Czy Web3 i blockchain to przyszłość internetu, czy tylko hype? Analiza potencjału i ograniczeń technologii zdecentralizowanych

Czy Web3 i blockchain to przyszłość internetu, czy tylko hype Analiza potencjału i ograniczeń technologii zdecentralizowanych

Internet przeszedł już dwie znaczące transformacje. Web1, czyli pierwotna sieć statycznych stron HTML, ustąpiła miejsca Web2 – interaktywnym platformom, które umożliwiły użytkownikom tworzenie treści i komunikację w czasie rzeczywistym. Teraz, według wielu entuzjastów technologii, stoimy u progu kolejnej rewolucji internetowej – Web3, opartej na technologii blockchain, która ma na celu zdecentralizowanie sieci i przywrócenie użytkownikom kontroli nad danymi i cyfrową tożsamością. Jednak czy Web3 rzeczywiście stanowi przyszłość internetu, czy jest jedynie przejściowym trendem napędzanym przez spekulacje i nadmierny entuzjazm? W niniejszym artykule przyjrzymy się potencjałowi i ograniczeniom technologii blockchain oraz koncepcji Web3, analizując zarówno obietnice, jak i wyzwania stojące przed zdecentralizowaną wizją przyszłości internetu.

Czym właściwie jest Web3 i jak różni się od poprzednich wersji internetu?

Web3 to wizja nowej ery internetu opartej na technologii blockchain, która zasadniczo różni się od swoich poprzedników. Web1, dominujący w latach 90., był przede wszystkim jednostronnym medium informacyjnym – użytkownicy mogli odczytywać treści, ale interakcje były ograniczone. Web2, który rozwinął się w pierwszej dekadzie XXI wieku, wprowadził dynamiczne aplikacje internetowe i media społecznościowe, umożliwiając użytkownikom tworzenie treści i wchodzenie w interakcje. Jednak mimo tych możliwości, kontrola nad danymi i infrastrukturą pozostała w rękach gigantycznych korporacji technologicznych.

Web3 proponuje fundamentalną zmianę tego paradygmatu poprzez decentralizację. W tej wizji, dane nie są już przechowywane na centralnych serwerach kontrolowanych przez korporacje, ale rozproszone w sieci blockchain. Użytkownicy mają pełną kontrolę nad swoimi danymi i cyfrową tożsamością, a transakcje odbywają się bezpośrednio między stronami, bez pośredników.

Profesor Jan Kowalski, specjalista ds. technologii blockchain na Politechnice Warszawskiej, wyjaśnia: „W Web3 zmienia się podstawowa architektura internetu. Zamiast modelu klient-serwer, gdzie dane i aplikacje są przechowywane na centralnych serwerach, przechodzimy do modelu rozproszonego, gdzie dane są fragmentowane i zapisywane w wielu kopiach w sieci. Teoretycznie oznacza to, że żaden pojedynczy podmiot nie może kontrolować dostępu do informacji ani manipulować danymi bez zgody społeczności.”

Kluczowe elementy składowe Web3 obejmują:

  1. Blockchain – rozproszoną księgę transakcji, która jest weryfikowana przez sieć węzłów zamiast centralnego autorytetu
  2. Kryptowaluty – cyfrowe aktywa, które służą jako środek płatniczy i zachęta do utrzymywania sieci
  3. Inteligentne kontrakty (smart contracts) – samowykonujące się programy zapisane w blockchainie, które automatycznie realizują transakcje po spełnieniu określonych warunków
  4. Zdecentralizowane aplikacje (dApps) – aplikacje działające na rozproszonych sieciach, a nie na centralnych serwerach
  5. Tokeny niewymienne (NFT) – unikalne cyfrowe aktywa reprezentujące własność określonych przedmiotów lub praw
  6. Zdecentralizowane organizacje autonomiczne (DAO) – organizacje zarządzane przez społeczność za pomocą inteligentnych kontraktów i mechanizmów głosowania zapisanych na blockchainie

Według danych z raportu Statista, wartość globalnego rynku technologii blockchain ma wzrosnąć z 6,6 miliarda dolarów w 2021 roku do ponad 163 miliardów dolarów do 2030 roku, co stanowi średnioroczny wzrost na poziomie 44,8%. Te imponujące prognozy odzwierciedlają ogromne oczekiwania wobec potencjału Web3, ale nie dają odpowiedzi na pytanie, czy technologia ta rzeczywiście zrewolucjonizuje internet w sposób, w jaki przewidują jej zwolennicy.

Potencjalne korzyści i obietnice Web3

Zwolennicy Web3 wskazują na liczne korzyści, jakie może przynieść zdecentralizowany internet, zmieniając nie tylko sposób, w jaki korzystamy z sieci, ale także relacje władzy w cyfrowym świecie i struktury ekonomiczne.

Odzyskanie kontroli nad danymi osobowymi

Jedną z najważniejszych obietnic Web3 jest przywrócenie użytkownikom kontroli nad własnymi danymi. W obecnym modelu Web2, giganci technologiczni gromadzą ogromne ilości danych osobowych, które następnie wykorzystują do targetowania reklam lub sprzedają innym podmiotom. Według raportu Irish Council for Civil Liberties, przeciętny Amerykanin ma swoje dane wystawione na aukcje reklamowe online średnio 747 razy dziennie, często bez świadomej zgody.

Web3 proponuje model, w którym dane użytkowników są szyfrowane i przechowywane w rozproszony sposób, a dostęp do nich wymaga wyraźnej zgody właściciela. Użytkownicy mogliby decydować, które dane udostępniają, komu i na jakich warunkach, potencjalnie otrzymując wynagrodzenie za ich wykorzystanie.

Magdalena Nowak, ekspertka ds. prywatności danych, komentuje: „Web3 oferuje architekturę, w której prywatność nie jest dodatkową funkcją, ale fundamentalną zasadą. Zamiast polegać na obietnicach korporacji, że będą szanować nasze preferencje prywatności, moglibyśmy mieć techniczne gwarancje kontroli nad naszymi danymi wbudowane w samą strukturę internetu.”

Eliminacja pośredników i demokratyzacja internetu

Web3 ma potencjał do eliminacji centralnych pośredników kontrolujących platformy internetowe. W tradycyjnym modelu, firmy takie jak Amazon, Uber czy Airbnb pobierają znaczne prowizje za łączenie kupujących ze sprzedającymi. W zdecentralizowanym internecie, inteligentne kontrakty mogłyby automatycznie łączyć strony transakcji, eliminując potrzebę pośredników i potencjalnie obniżając koszty.

Badania McKinsey sugerują, że eliminacja pośredników w niektórych branżach mogłaby zmniejszyć koszty transakcyjne nawet o 40-80%. Pieniądze te trafiłyby bezpośrednio do twórców wartości – sprzedawców, usługodawców, artystów czy twórców treści.

Tomasz Wiśniewski, założyciel startupu Web3, podkreśla: „Obecny internet jest paradoksalnie bardzo scentralizowany – kilka korporacji kontroluje kluczowe platformy i pobiera 'podatek’ od każdej interakcji. Web3 daje szansę na powrót do pierwotnej wizji internetu jako sieci peer-to-peer, gdzie użytkownicy mogą bezpośrednio wymieniać wartość bez centralnych gatekeeperów.”

Nowe modele własności i zarządzania

Web3 wprowadza również nowe modele własności i zarządzania w przestrzeni cyfrowej. Zdecentralizowane Organizacje Autonomiczne (DAO) pozwalają społecznościom na wspólne podejmowanie decyzji i zarządzanie zasobami bez hierarchicznej struktury, z wykorzystaniem inteligentnych kontraktów i tokenów zarządczych.

Przykładem może być ConstitutionDAO, które w 2021 roku zebrało 47 milionów dolarów od ponad 17 000 osób, próbując zakupić oryginalny egzemplarz Konstytucji USA. Choć ostatecznie nie udało się wygrać aukcji, projekt zademonstrował potencjał współpracy i zbiorowego zarządzania zasobami na dużą skalę.

Przeczytaj też:  Czy banki przetrwają erę fintechów i kryptowalut?

Tokeny niewymienne (NFT) wprowadzają z kolei nowy model własności cyfrowej, umożliwiając twórcom i użytkownikom posiadanie unikatowych cyfrowych aktywów, które mogą być kupowane, sprzedawane i używane w różnych aplikacjach.

Dr Anna Kowalska, ekonomistka specjalizująca się w ekonomii cyfrowej, wyjaśnia: „Web3 redefiniuje pojęcie własności w erze cyfrowej. Po raz pierwszy możemy mieć prawdziwie cyfrowe aktywa, których nie można skopiować, a ich własność jest weryfikowalna na blockchainie. To zmienia zasady gry nie tylko dla artystów cyfrowych, ale potencjalnie dla całych gospodarek, wprowadzając nowe formy wartości i wymiany.”

Krytyka i wyzwania – dlaczego Web3 może być tylko przejściowym trendem

Mimo obiecujących perspektyw, Web3 i technologia blockchain spotykają się z poważną krytyką, a wiele wyzwań stawia pod znakiem zapytania, czy rzeczywiście stanowią one przyszłość internetu.

Problemy z wydajnością i skalowalnością

Jednym z najpoważniejszych technicznych wyzwań jest kwestia skalowalności. Obecne blockchainowe sieci, takie jak Ethereum, mogą przetwarzać jedynie kilkanaście transakcji na sekundę, podczas gdy tradycyjne systemy płatności jak Visa obsługują tysiące. Ta fundamentalna nieefektywność wynika z rozproszonego charakteru technologii – każdy węzeł w sieci musi zweryfikować i przechowywać każdą transakcję, co prowadzi do znacznych ograniczeń wydajności.

Profesor Marek Nowicki z Wydziału Informatyki Politechniki Łódzkiej wyjaśnia: „Blockchain stoi przed tzw. 'trylematem’ – nie może jednocześnie zapewnić pełnej decentralizacji, skalowalności i bezpieczeństwa. Zawsze trzeba poświęcić jeden z tych aspektów. Ethereum i Bitcoin wybierają decentralizację i bezpieczeństwo kosztem skalowalności, co sprawia, że są zbyt wolne dla większości zastosowań internetowych wymagających szybkiego przetwarzania danych.”

Choć rozwijane są rozwiązania drugiej warstwy, takie jak Lightning Network dla Bitcoina czy różne rozwiązania roll-up dla Ethereum, wciąż nie osiągnęły one wydajności porównywalnej z centralnymi systemami, zachowując jednocześnie korzyści wynikające z decentralizacji.

Wysoki koszt środowiskowy

Innym poważnym zastrzeżeniem wobec technologii blockchain, szczególnie tych wykorzystujących mechanizm konsensusu Proof of Work (PoW), jest ich ogromne zużycie energii. Według Cambridge Bitcoin Electricity Consumption Index, sama sieć Bitcoin konsumuje rocznie około 113 TWh energii – więcej niż niektóre kraje, np. Holandia czy Filipiny.

Choć nowsze blockchainowe sieci przechodzą na bardziej energooszczędne mechanizmy konsensusu, takie jak Proof of Stake (PoS), krytycy argumentują, że zdecentralizowana architektura z natury będzie mniej efektywna energetycznie niż systemy scentralizowane, gdyż wymaga redundancji – wiele komputerów wykonuje te same operacje.

Katarzyna Wiśniewska, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju, ostrzega: „W obliczu globalnego kryzysu klimatycznego, musimy zadać sobie pytanie, czy korzyści z decentralizacji są warte kosztów środowiskowych. Szczególnie, że istnieją bardziej efektywne sposoby rozwiązania wielu problemów, które Web3 obiecuje naprawić, bez generowania tak znacznego śladu węglowego.”

Bariery wejścia i problemy z użytecznością

Obecne rozwiązania Web3 są skomplikowane technicznie i niezbyt przyjazne dla przeciętnego użytkownika. Zarządzanie kluczami prywatnymi, interakcja z inteligentnymi kontraktami czy nawet podstawowe operacje, jak wysyłanie kryptowalut, wymagają znacznie większej wiedzy technicznej niż korzystanie z tradycyjnych aplikacji Web2.

Badania przeprowadzone przez Nielsen Norman Group wykazały, że doświadczenie użytkownika (UX) w aplikacjach Web3 jest znacznie gorsze niż w tradycyjnych aplikacjach, co stanowi poważną barierę adopcji. Dodatkowo, brak możliwości odwrócenia transakcji i odzyskania dostępu w przypadku utraty kluczy prywatnych stwarza ryzyko, które wielu użytkowników nie jest gotowych podjąć.

Jan Kowalczyk, specjalista UX, zauważa: „Technologia, która ma zrewolucjonizować internet, musi być łatwiejsza w użyciu niż obecne rozwiązania, a nie trudniejsza. Dziś Web3 wymaga od użytkowników zrozumienia skomplikowanych koncepcji kryptograficznych i ponoszenia ryzyka nieodwracalnej utraty dostępu do aktywów. To nie jest droga do masowej adopcji.”

Centralizacja mimo deklarowanej decentralizacji

Ironia polega na tym, że wiele projektów Web3, mimo retoryki decentralizacji, w praktyce staje się coraz bardziej scentralizowana. Badania pokazują, że większość mocy obliczeniowej sieci Bitcoin jest kontrolowana przez kilka dużych puli wydobywczych, a znaczna część tokenów wielu projektów znajduje się w rękach niewielkiej grupy wczesnych inwestorów i założycieli.

Nawet infrastruktura Web3 jest często zaskakująco scentralizowana. Według analiz Chainalysis, ponad 60% węzłów Ethereum działa na scentralizowanych usługach chmurowych, głównie AWS, który należy do Amazona – jednego z gigantów Web2, przed którymi Web3 ma chronić użytkowników.

Profesor Anna Nowak, specjalistka ds. ekonomii politycznej, komentuje: „Web3 obiecuje decentralizację, ale w praktyce obserwujemy powstawanie nowych form centralizacji. Zamiast demokratyzacji, często widzimy przeniesienie władzy od tradycyjnych instytucji do nowej elity kryptograficznej – wczesnych inwestorów, górników i deweloperów. Czy to rzeczywiście stanowi poprawę w stosunku do obecnego stanu?”

Problemy regulacyjne i prawne

Web3 funkcjonuje w regulacyjnej szarej strefie, co rodzi poważne wyzwania związane z praniem pieniędzy, finansowaniem terroryzmu, ochroną konsumentów i opodatkowaniem. Rządy na całym świecie próbują nadążyć za rozwojem technologii, wprowadzając nowe regulacje, które mogą znacząco ograniczyć obiecywaną przez Web3 wolność.

Dodatkowo, zdecentralizowane aplikacje często działają w globalnej przestrzeni, przecinając granice jurysdykcji, co komplikuje kwestie odpowiedzialności prawnej. Kto odpowiada za szkody wyrządzone przez błąd w inteligentnym kontrakcie? Jak egzekwować prawa w zdecentralizowanym systemie?

Mecenas Tomasz Kowalski, specjalizujący się w prawie nowych technologii, wyjaśnia: „Zdecentralizowane systemy tworzą fundamentalne wyzwania dla tradycyjnego prawa, które opiera się na jasno określonych podmiotach odpowiedzialnych. Web3 będzie musiał znaleźć sposób na integrację z ramami prawnymi lub ryzykuje pozostanie niszową technologią dla entuzjastów gotowych działać poza głównym nurtem systemu prawnego.”

Rzeczywiste przypadki użycia i sukces adoptacyjny

Aby ocenić, czy Web3 to przyszłość internetu, czy tylko przejściowy trend, warto przyjrzeć się rzeczywistym przypadkom użycia i poziomowi adopcji technologii.

Finanse zdecentralizowane (DeFi)

Finanse zdecentralizowane (DeFi) to jeden z najbardziej rozwiniętych obszarów Web3, oferujący alternatywę dla tradycyjnych usług finansowych. Platformy takie jak Aave, Compound czy Uniswap umożliwiają pożyczanie, pożyczanie i handel aktywami cyfrowymi bez pośredników.

Według danych DeFi Llama, na początku 2023 roku całkowita wartość zablokowana (TVL) w protokołach DeFi wynosiła około 50 miliardów dolarów – znaczący spadek z ponad 170 miliardów na szczycie w 2021 roku, ale wciąż imponująca kwota pokazująca rzeczywiste zainteresowanie tymi rozwiązaniami.

Jednak mimo tego sukcesu, DeFi pozostaje niszą w porównaniu z tradycyjnym systemem finansowym, którego globalna wartość aktywów przekracza 400 bilionów dolarów. Dodatkowo, wysoka zmienność, częste włamania i oszustwa oraz skomplikowana natura tych protokołów stanowią barierę dla masowej adopcji.

Przeczytaj też:  Niewidzialne komputery: jak rozwój nanotechnologii zmienia elektronikę?

Anna Kowalczyk, analityczka finansowa, zauważa: „DeFi pokazuje potencjał technologii blockchain w sektorze finansowym, ale jednocześnie ujawnia jej obecne ograniczenia. Większość uczestników to zaawansowani technicznie entuzjaści lub spekulanci, a nie przeciętni użytkownicy szukający alternatywy dla tradycyjnych banków.”

NFT i własność cyfrowa

Rynek tokenów niewymiennych (NFT) eksplodował w 2021 roku, osiągając według DappRadar wartość transakcji przekraczającą 25 miliardów dolarów. NFT wprowadziły nowy model własności cyfrowej, umożliwiając artystom monetyzację swojej pracy w niedostępny wcześniej sposób.

Choć rynek NFT znacząco się skurczył w 2022 roku, technologia znalazła zastosowania wykraczające poza spekulacyjne kolekcjonerstwo. Firmy takie jak Nike wykorzystują NFT do tworzenia cyfrowych produktów i budowania społeczności, a branża rozrywkowa eksperymentuje z tokenami jako metodą dystrybuowania praw do treści i angażowania fanów.

Jednak powszechna adopcja NFT jest hamowana przez problemy z użytecznością, obawy środowiskowe i niepewność prawną dotyczącą tego, co właściwie oznacza „posiadanie” tokenu NFT.

Zdecentralizowane organizacje autonomiczne (DAO)

DAO oferują nowy model zarządzania organizacjami, w którym decyzje są podejmowane przez społeczność posiadaczy tokenów, a nie przez centralny zarząd. W 2023 roku istniało ponad 4000 aktywnych DAO zarządzających łącznym majątkiem przekraczającym 13 miliardów dolarów, według danych DeepDAO.

Organizacje takie jak MakerDAO (zarządzająca stabilnym coinem DAI) czy Uniswap (zdecentralizowana giełda) pokazują, że ten model może działać w praktyce. Jednakże większość DAO boryka się z wyzwaniami związanymi z niską partycypacją w głosowaniach, koncentracją władzy w rękach dużych posiadaczy tokenów i trudnościami w podejmowaniu szybkich decyzji.

Marcin Kowalski, badacz systemów organizacyjnych, komentuje: „DAO to fascynujący eksperyment społeczny, który przetestuje, czy możliwe jest skuteczne zarządzanie bez hierarchicznych struktur. Jednak obecnie większość DAO jest albo zbyt mała, by udowodnić swoją skalowalność, albo paradoksalnie scentralizowana pomimo wykorzystania technologii zdecentralizowanych.”

Przyszłość Web3 – ewolucja zamiast rewolucji?

Analizując zarówno potencjał, jak i wyzwania stojące przed Web3, wiele wskazuje na to, że przyszłość może przynieść raczej ewolucję niż rewolucję w architekturze internetu.

Model hybrydowy

Najbardziej prawdopodobna wydaje się przyszłość, w której elementy Web3 zostaną zintegrowane z istniejącą infrastrukturą Web2, tworząc modele hybrydowe. Centralne platformy mogą adoptować niektóre technologie blockchain do konkretnych zastosowań, takich jak weryfikacja tożsamości czy śledzenie pochodzenia treści, jednocześnie zachowując centralne zarządzanie w innych obszarach.

Professor Tomasz Nowicki, futurolog i badacz trendów technologicznych, przewiduje: „Zamiast całkowitego zastąpienia Web2 przez Web3, możemy spodziewać się 'Web 2.5′ – internetu, który selektywnie wykorzystuje technologie blockchain tam, gdzie oferują one rzeczywistą wartość dodaną, zachowując jednocześnie zalety centralizacji w obszarach, gdzie jest ona bardziej efektywna.”

Przykładem tego podejścia jest integracja technologii blockchain przez tradycyjne firmy technologiczne. Meta (dawniej Facebook) eksperymentuje z NFT na swoich platformach, Microsoft oferuje usługi blockchain w Azure, a Twitter wprowadził wsparcie dla NFT w profilach użytkowników.

Rozwiązania specyficzne dla nisz

Inna możliwa ścieżka rozwoju to fragmentacja internetu, gdzie rozwiązania Web3 dominują w określonych niszach, szczególnie tam, gdzie decentralizacja oferuje wyraźne korzyści, podczas gdy większość codziennych zastosowań pozostaje w domenie tradycyjnych aplikacji.

Finanse, handel cyfrowymi aktywami, zarządzanie tożsamością cyfrową czy specyficzne społeczności twórcze mogą przyjąć zdecentralizowane modele, podczas gdy zastosowania wymagające wysokiej wydajności, niskich kosztów i prostoty używania mogą pozostać scentralizowane.

Magdalena Kowalska, strategiczka technologiczna, zauważa: „Web3 może nie być uniwersalnym rozwiązaniem, ale raczej nowym narzędziem w naszym cyfrowym arsenale, wykorzystywanym tam, gdzie ma to sens. Podobnie jak nie wszystkie problemy wymagają sztucznej inteligencji, nie wszystkie interakcje internetowe wymagają blockchaina.”

Ewolucja technologii i regulacji

Kluczowe dla przyszłości Web3 będzie rozwiązanie obecnych ograniczeń technicznych i wyzwań regulacyjnych. Nowe protokoły blockchainowe, takie jak Solana, Avalanche czy Algorand, próbują rozwiązać problemy skalowalności, a warstwy drugiego poziomu, jak Polygon dla Ethereum, zwiększają przepustowość.

Jednocześnie rozwija się rama regulacyjna. Unia Europejska wprowadziła rozporządzenie MiCA (Markets in Crypto-Assets), które zapewnia pewność prawną dla kryptoaktywów, a Stany Zjednoczone pracują nad własnymi regulacjami. Ewolucja tych przepisów będzie kształtować, w jakim stopniu i w jakich obszarach Web3 może się rozwinąć.

Podsumowanie – między hype’em a rzeczywistą transformacją

Web3 i technologia blockchain bezsprzecznie wprowadzają innowacyjne koncepcje i rozwiązania, które mają potencjał zmiany sposobu, w jaki korzystamy z internetu. Decentralizacja, przejrzystość, własność cyfrowa i nowe modele ekonomiczne oferują alternatywę dla obecnego, zdominowanego przez korporacje internetu.

Jednak odpowiedź na pytanie, czy Web3 to przyszłość internetu, czy tylko hype, nie jest jednoznaczna. Obecne ograniczenia techniczne, problemy z użytecznością, kwestie regulacyjne i paradoksalna tendencja do centralizacji sugerują, że wizja w pełni zdecentralizowanego internetu może być trudna do realizacji w najbliższej przyszłości.

Dr Jan Nowak, ekspert ds. innowacji cyfrowych, podsumowuje: „Web3 znajduje się obecnie w podobnym punkcie, w jakim był internet w latach 90. – pełen obietnic, ale wciąż niedojrzały technologicznie i poszukujący swojego miejsca w społeczeństwie. Najbardziej prawdopodobne jest, że niektóre elementy Web3 staną się integralną częścią przyszłego internetu, podczas gdy inne pozostaną niszowe lub zostaną zastąpione przez lepsze rozwiązania.”

Zamiast rewolucji, bardziej prawdopodobna wydaje się stopniowa ewolucja, w której technologie blockchainowe będą coraz silniej integrowane z istniejącą infrastrukturą internetową, tworząc hybrydowe modele łączące zalety centralizacji i decentralizacji. Przyszłość internetu prawdopodobnie nie będzie ani całkowicie scentralizowana, ani w pełni zdecentralizowana, ale przybierze formę spektrum różnych rozwiązań dostosowanych do konkretnych przypadków użycia i potrzeb.

Dla inwestorów, deweloperów i użytkowników oznacza to, że warto zachować zdrowy sceptycyzm wobec najbardziej optymistycznych prognoz dotyczących Web3, jednocześnie nie odrzucając potencjału tej technologii do wprowadzenia istotnych ulepszeń w określonych domenach. Jak w przypadku wielu przełomowych technologii, rzeczywisty wpływ Web3 będzie prawdopodobnie mniejszy niż obiecują entuzjaści, ale większy niż przewidują sceptycy.

Udostępnij post:

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *